Wycieczka do Nałęczowa i Kazimierza Dolnego
16 maja 2009 roku słuchacze drugich semestrów liceum ogólnokształcącego wybrali się wraz z opiekunami na jednodniową
wycieczkę do Nałęczowa i Kazimierza Dolnego.
W Nałęczowie, uzdrowisku o profilu kardiologicznym, zwiedzaliśmy m.in.
zaprojektowaną przez Jana Koszczyca Witkiewicza chatę Stefana Żeromskiego, w której zachowały się przepiękne pamiątki z okresu życia i twórczości pisarza.
Portrety i obrazy (niektóre malowane przez samego Żeromskiego) ozdabiały ściany, w rogu stało biurko, przy którym tworzył pisarz.
Obejrzeliśmy śliczną biblioteczkę i wiele innych wspaniałości, które można by było wymieniać długo. Chata wtopiona była w zielony krajobraz.
Można było pooddychać świeżym powietrzem. Za chatą, w dolnej części ogrodu znajduje się Mauzoleum Adama Żeromskiego, syna Oktawii i Stefana,
który w roku 1918 w wieku zaledwie 19 lat zmarł po wieloletniej walce z gruzlicą.
Nałęczów znany jest również z willowej zabudowy. Przewodnik mówił m.in. o willi Oktawia z 1880 roku zbudowanej w stylu szwajcarskim.
Zwiedzaliśmy jeszcze palmiarnię, w której podziwialiśmy ogromne palmy kokosowe i przeróżne gatunki roślin niespotykanych dotąd w tak ogromnych rozmiarach.
Zasmakować można było także wody z kilku źródeł Nałęczowa; dla większości z nas najlepsza była woda ze źródła Miłość.
Z Nałęczowa po krótkim spacerze, pamiątkowych zdjęciach i drobnych zakupach udaliśmy się do Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Już z okna autokaru podziwialiśmy
widoki przepięknych okolic.
Na rynku kazimierskim największym naszym zainteresowaniem cieszyła się czarownica, która stała obok studni i pies, którego każdy głaskał,
aby jeszcze kiedyś wrócić do Kazimierza. Przewodnik opowiedział o dziejach historycznych miasta, zwracając szczególną uwagę na zabytkowe kamienice,
kościół świętego Jana Chrzciciela i świętego Bartłomieja z barokowym wyposażeniem, w którym znajdują się jedne z najstarszych w Polsce zachowanych organów.
Z przewodnikiem zwiedzaliśmy rynek, a potem ruiny zamku dolnego z XVI w., z których rozciągał się przepiękny widok na Wisłę i okoliczne domy.
Stamtąd powędrowaliśmy na basztę obronną zachowaną z zamku górnego z XIV w.; z niej również można było podziwiać uroki malowniczego Kazimierza i okolic.
Na koniec wspięliśmy się na Górę Trzech Krzyży symbolizujących zarazę, która kiedyś tam panowała. Jeszcze kilka zdjęć i pamiątek z pobytu,
zwłaszcza kogutów z ciasta, no i nadszedł czas nieuniknionego powrotu do domu.
Wycieczka, mimo przelotnych padów deszczu, była bardzo udana i ciekawa. Słuchacze z zainteresowaniem w niej uczestniczyli.
Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu. Na długo zostanie on w naszej pamięci. Dziękujemy bardzo za jego zorganizowanie.
To była bardzo miła odskocznia od nauki, pracy i codziennych obowiązków.
Marlena Mąka, Katarzyna Piotrowska (semestr II LOu B)